Nowy rok


Trwa już od kliku dni, więc można śmiało powiedzieć, że zagościł już u nas na dobre. Nowy rok. Kolejny w naszym życiu i jak Bóg da, to pewnie nie ostatni. Tak to już bywa, że ten przełom noworoczny jest często związany z różnego rodzaju postanowieniami, planami i celami na ten nowy rok. Jakiś czas zastanawiałem się, czy to wszystko jest dobre, bo przecież jak ktoś chce zmienić swoje życie, to nie potrzebuje do tego pierwszego stycznia i powinien zacząć nie od jutra, ale od teraz. Ja tak zrobiłem. Zobaczyłem, że trzeba się wziąć za siebie i to zrobiłem. Nie potrzebowałem do tego nowego roku, kolejnych urodzin czy innej ważnej daty w kalendarzu. A przy tym uważałem, że moja droga jest tą jedyną słuszną. Jak bardzo się myliłem (znowu!). Łapię się często na braku pokory w moim życiu i rozumowaniu. Bo to co dobre dla mnie i u mnie się sprawdziło, u innej osoby w ogóle może się nie przyjąć. I na odwrót - coś dobrego u bliźniego niekoniecznie musi być właściwe dla mnie. Dzisiaj to już wiem, ale kilka lat temu totalnie do mnie to nie docierało. Jest wiele dróg i tak naprawdę chodzi o to, by znaleźć swoją. I konsekwentnie po niej kroczyć, by dotrzeć do celu. Dlatego ważniejsze jest to, by mieć cel, a jak do niego dotrzemy, to juz sprawa indywidualna. 


Wracając jednak do noworocznych postanowień, to dalej ich nie robię. U mnie się po porostu nie sprawdzają. Ale są ludzie, którzy tego potrzebują. Mają jakąś konkretną datę, od której rozpoczynają zmianę. I ja to szanuję. Szanuję to, że im się chce. I trzymam kciuki, by im się udało. Oczywiście przy realizacji tych wszystkich noworocznych postanowień ważne jest, by robić to z głową, mądrze i konsekwentnie. Co to znaczy? By nie porywać się z motyką na słońce, a raczej małymi kroczkami dążyć do upragnionego celu. Jak ktoś chce biegać, to niech będzie świadomy własnej kondycji i jak do tej pory jego największym fizycznym wysiłkiem była zmiana kanałów na pilocie od telewizora, to niech zacznie od spacerów, by przez marszobiegi w końcu przejść do biegu ciągłego. Bo gdy zaczniemy do razu od biegu, to po pierwszym takim treningu będziemy tak zmęczeni i połamani, że następne dni spędzimy narzekając na ból i na ten cały sport. I prawdopodobnie drugi raz już nie pójdziemy biegać (niestety tak właśnie kończą się te nasze noworoczne postanowienia). Dlatego tak ważne jest, by nasze postanowienia zaplanować. Kiedy, gdzie i ile czasu na to poświęcimy. Warto zapisać to sobie w kalendarzu czy  w innym zaszycie. Jest wtedy łatwiej zebrać się i pójść np. pobiegać. 

To taki mały poradnik jak zrealizować noworoczne postanowienia. 

Z głową, mądrze i konsekwentnie. 


Mimo, że sam postanowień na nowy rok nie robię, to od jakiegoś czasu wyznaczam sobie cele na każdy nowy sezon. I staram się nie realizować. Właśnie z głową, mądrze i konsekwentnie. Muszę wam się przyznać, że to się sprawdza. 

Czy masz noworoczne postanowienia, czy ich nie masz, nieważne.  Czy zaczniesz to robić od dzisiaj, czy od jutra. Nieważne. Ważne by chcieć się zmieniać i stawać się lepszym człowiekiem. Mieć cel i do niego dążyć. Z głową, mądrze i konsekwentnie! 




Komentarze

Popularne posty