Sytuacja beznadziejna???



Poniedziałek 1 tydzień Adwentu - Mt 8,5-11
Czasami czuje się bardzo bezradny… Jest to okropne uczucie. Bo nic nie można zrobić. Gdy spotykam się z ludzką biedą, chorobą, przemijaniem… Nie mam na to najmniejszego wpływu i to niesamowicie wkurza… Bo przecież chciałby się działać, coś zrobić, zorganizować jakąś pomoc. A nie jestem w stanie nic uczynić, tylko stać obok i bezradnie patrzeć… Znacie to uczucie? Na pewno już nie raz w życiu doświadczyliście tego stanu. Jak sobie z tym poradzić? 

Z pomocą przychodzi dzisiejsza Ewangelia. W takiej beznadziejnej, po ludzku bez wyjścia, sytuacji znalazł się setnik. Zachorował mu sługa. Był bliski śmierci. A to były przecież czasy kiedy ciężkie choroby kończyły się przeważnie bardzo źle. Na pewno był już u wszystkich możliwych lekarzy. Wypróbował wszelkie istniejące lekarstwa. I nic. Sługa umierał. Po ludzku nic już nie mógł zrobić… Na szczęście się nie poddał. Bo jak u ludzi nie ma już ratunku, trzeba szukać go u Boga. Znalazł Jezusa, odszukał Go i Jemu zaufał. „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie”. Te słowa setnika są wyrazem olbrzymiej wiary, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Jego wiara została nagrodzona. Sługa odzyskał zdrowie, a sparafrazowane słowa setnika powtarzamy podczas każdej Mszy św. 

Czy jestem w stanie komuś pomóc? W sytuacji kiedy po ludzku nic już nie można zrobić? Możemy! Bo mamy Boga, dla którego nie ma nic niemożliwego. Tylko musimy uwierzyć, czyli ZAUFAĆ Bogu. I tak na początku tegorocznego adwentu zastanówmy się nad naszą wiarą. Czy jest tak silna jak tego ewangelijnego setnika? Bo jeśli uwierzymy, to nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach nigdy nie będziemy sami, bo będzie z nami Bóg.

W tych adwentowych dniach popracujmy nad naszym zaufaniem względem Boga. A zadanie na dzisiaj jest takie: pomodlę się dzisiaj o mocną wiarę, o to, żeby zawsze UFAĆ Bogu, bo On chce dla mnie tylko dobra.

Komentarze

Popularne posty