Czy trenować jesienią?


Nie wiem, czy jest to właściwie sformułowany temat. Bo dla mnie jest to rzecz oczywista, że jesień jest od trenowania. Więc raczej ten wpis powinien brzmieć: jak trenować jesienią czy zimą. Ale za nim zacznę, to kilka słów wprowadzenia.

Bo muszę się Wam przyznać, że zaniedbałem swoją działalność pisarską. Dość długo nic na blogu nie publikowałem. Dlaczego? Bo się skupiłem na YouTube i starałem się swój kanał rozwinąć. I powoli zaczyna się to udawać z czego się bardzo cieszę. Na tym miejscu zapraszam Was do polubienia tegoż kanału księdza na rowerze :) Będę naprawdę wdzięczny na pozostawienie swojej subskrypcji. Dzięki temu będzie się to dalej rozwijać a ja sam będę miał motywację, by dalej się strać dla Was nagrywać. No ale samym YouTube człowiek nie żyje, to trzeba powrócić do tego co było na początku, czyli do bloga. Zwłaszcza, że ja naprawdę lubię pisać ;) Tak więc wracam do pisania!

Czy/jak trenować jesienną i zimową porą - jest to pytanie, które stawiałem sobie na początku sportowej przygody. Gdy zaczynałem jeździć na rowerze, to każda niższa temperatura, czy mocniejszy wiatr skutecznie odstraszał mnie do wyjścia na zewnątrz. Musiałem się przełamywać. Pomogła mi w tym lektura fachowej literatury sportowej, gdzie czytałem o budowaniu bazy pod nowy sezon właśnie w czasie później jesieni i zimy. A jak mądrzejsi tak radzą, to chyba warto spróbować. Ja spróbowałem. 

Podstawowa spraw w treningu w warunkach atmosferycznych mało sprzyjających, to właściwa odzież. Sam długo szukałem właściwych wariantów. Dzisiaj, po kilku latach, wiem jak się właściwie ubrać na taki trening. Czy mogę Wam coś w tej materii doradzić? Będzie to ciężkie, bo każdy ma inny komfort ciepła. Trzeba po prostu metodą prób i błędów sprawdzić jaki ubiór będzie dla nas właściwy. 

Ja tutaj zaczynam od ubioru a trzeba raczej postawić pytanie, po co właściwie trenować jesienią. Czy przypadkiem nie lepiej sobie odpuścić i zapaść w sen zimowy? Otóż nie. Aktywność fizyczna jest jak najbardziej wskazania. Z jednej strony jest to idealny czas do budowania bazy pod nowy sezon (każda godzina spędzona na treningu/aktywności jesienią i zimą zaowocuje na wiosnę i lato). A z drugiej zwiększa to naszą odporność. A czego nam dzisiaj bardziej potrzeba jak nie odporności i zdrowia? Ze swojej strony mogę powiedzieć, że uprawianie sportu (zwłaszcza w zimie) niesamowicie zwiększyło moją odporność. Praktycznie w ogóle nie choruję.

Wiemy już, że warto ruszać się w okresie zimowym. Teraz napiszę kilka słów jak to jest u mnie.

Początek jesieni to zarazem końcówka sezonu. Po ostatnim starcie (choć w tym roku praktycznie tych starów nie było...) zaczyna zmniejszać intensywność treningów by dojść do czasu roztrenowania. U mnie trwa to około dwóch tygodni, ale może być i dłużej (wszystko zależy jak bardzo tego potrzebujemy). Roztrenowanie to odpuszczenie sobie treningów, żeby odpoczęło ciało ale także i umysł. Najlepszym objawem dobrego roztrenowania jest zatęsknienie za rowerem czy bieganiem. W tym okresie staram się dużo chodzić na spacery, być na świeżym powietrzu a nie tylko leżeć na kanapie przed telewizorem. Gdy ten czas się kończy, to zaczyna wracać do treningów. Ale pilnuję, żeby było to bardzo stopniowe. W porównaniu z objętościami z lata, to te jesienne są naprawdę małe. Oczywiście z czasem będą one zwiększane. Ale najważniejsze, by sprawiały nam one radość. Dlatego rower np. zmieniam na przełajówkę i staram się nią śmigać po lasach i parkach. Daje to niesamowitą frajdę ale też poprawia technikę jazdy. Jeśli chodzi o bieganie, to w tym roku przerzuciłem się na plan treningowy i jak zacząłem go realizować to od razu spadł mój pułap tlenowy. I teraz na nowo, stopniowo, go odbudowuję. Czas zimowy uczy niesamowicie pokory. Tutaj ma być ruch, zabawa, budowanie wydolności. To nie jest czas na poprawianie życiówek. Jak dobrze wykorzysta się ten okres, to w lecie będzie się fruwać na zawodach. 

To by było na tyle. Mam nadzieję, że przekonałem Was do tego by nie bać się aktywności fizycznej jesienią i zimą. Mimo niesprzyjającej aury mamy z niej same plusy. A wielki dodatkiem do tego są niesamowite widoki, których nie sposób zobaczyć z ciepłego domu ;)

PS wrzucam tutaj także odcinek vloga, w którym mówię tym, co tutaj napisałem, tak cobyście mieli możliwość zostawienia subskrypcji na kanele


PS 2 i oczywiście kilka zdjęć :) po więcej zapraszam na instagrama 















Komentarze

  1. Och gdyby tak mnie chciało się ruszać...Dawniej coś tam ćwiczyłam i jak zaczęłam, to się wkręciłam, cieszyło mnie to....Niestety zrobiłam przerwę która okazała się za długa i nie wystartowałam ponownie :D Jest dokładnie tak jak x.pisze - poza kondycją, wzmacnia się odporność gdy się regularnie ćwiczy, jest się zdrowszym :) No ale ja się jest leniem...cóż :D
    Zdjęcia jak zawsze piękne <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty