No i przyszła jesień

Ostatnio widziałem bardzo ciekawy obrazek w sieci. Temperatura na dworze plus 15 stopni i dwie sytuacje - pierwsza w kwietniu, człowiek rozebrany prawie jak na plaże, druga we wrześniu, ten sam człowiek w czapce, rękawiczkach i szaliku. I chyba tak właśnie jest. Pierwsze promienie słońca po zimie witamy z wielką radością, szybko wskakujemy w krótkie spodenki. Natomiast pierwsze dni jesieni bardzo często stają się dla nas czymś przygnębiające, jest nam zimno, wyciągamy z szafy zimowe ubrania... 

Jednak ten wpis, choć może niektórzy już o tym pomyśleli, nie będzie o modzie. Na niej w ogóle się nie znam i największą bolączką jest dla mnie wizyta w sklepie, by kupić nowe spodnie czy jakąś bluzę. Zawsze wtedy muszę liczyć na pomoc koleżanek lub miłych pań sprzedawczyń. Więc nie będzie o modzie. Będzie o jesieni i jak się nie dać zwieźć wizji jesiennej depresji.

Bo jesień jest piękna. Zresztą jak każda pora roku ;) No ale jesień najpiękniejsza! Dobra, przyznaję się, że jestem urodzony późną jesienią i przez to jestem trochę w tym kierunku spaczony :) Ale tak już naprawdę serio, wszystko jak zwykle leży w naszym nastawieniu.

"Proszę księdza! Przecież to są jakieś głupoty, jak jesień piękna? Co jest w tym takiego ładnego? Że dzień krótszy, że ciągle pada, jest zimno, że człowiek to najchętniej nie wysuwałby nos spod ciepłego koca..." W sumie prawda, ale... Właśnie o to "ale" mi chodzi. Zamiast szukać negatywów, lepiej poszukać pozytywów. Lepiej skupić się na tym, co piękne, niż na tym, co brzydkie. A piękna jesienną porą nie brakuje. Tylko w te dni przyroda przyodziewa takie barwy, takie kolory, które zapierają dech w piersiach... 

Oprócz walorów przyrodniczych jesień przynosi tez wielką radość w treningach/aktywnościach na świeżym powietrzu. Bo teraz nic już nie musimy. Sezon się skończył lub powoli kończy. Teraz wyjście na rower, bieganie, wizyta na basenie czy siłowni powinna sprawiać radość, a nie tylko realizowaniu rozpiski trenera. A przy okazji buduje się formę pod kolejny sezon ;) 

I to nie jest tak, że człowiek codziennie rano budzi się z tak pozytywnym nastawieniem do życia. Czasami ciężko się ruszyć z łózka. I tutaj znowu przychodzi z pomocą jesień. Bo w czasie tej pory roku można sobie śmiało pozwolić na to, by spędzić trochę więcej czasu pod kołdrą, czytając ulubioną powieść czy oglądając jakiś film w tv (albo w internecie - jak kto woli). Jak tego akurat mocno potrzebujemy, to kto nam zabroni tak właśnie spędzić popołudnie czy nawet cały wolny dzień. 

Jak już jesteśmy przy pozytywnym nastawieniu, to ja uważam, że to jest kwestią naszej woli. To tylko od tego jak ja chcę przeżyć dany dzień zależy jak on będzie wyglądał. Jak ktoś od samego rana narzeka, że pada, że jest zimno, że nic mu się przez to nie chce, to na 100% tego dnia nic nie zdziała. Natomiast gdy podejdziemy do tematu inaczej, że mimo deszczu, zimna to jak i tak tego dnia pójdę na basen, siłownię czy spotkam się ze znajomymi, to nasz dzień od razu będzie piękniejszy.

Ale się rozpisałem. Jeśli wytrwałeś czytające te moje wypociny do tego momentu, to żeby nie być gołosłownym dam Wam przykład z dzisiaj. Wtorek to mój dzień wolny. Staram się go zaplanować zawsze kilka dni do przodu. I rzeczywiście chciałem zrobić dzisiaj jakąś rundę rowerem po górach. Ostatnie dni były na Opolszczyźnie dość ciepłe, więc byłem jak najlepszej myśli. A tymczasem gdy przed 6 rano wyszedłem do kościoła okazało się, że pada, jest zimno i okropnie wiej. Plany rowerowe legły w gruzach (zwłaszcza przez ten wiatr). Przyszło oczywiście zniechęcenie... Na szczęście po chwili się opamiętałem i wpadłem na pomysł by pojechać w Góry Opawskie i trochę tam pobiegać. Dalej było zimno, czasami padało, wiało strasznie, ale i tak było ekstra. Jesień w górach jest najpiękniejsza. Czyli zamiast się poddawać zniechęceniu lepiej działać, wykorzystywać każdą okazję, chwilę, oko pogodowe. Po prostu dalej działać. I cieszyć się małymi rzeczami! Pamiętajmy: Jesień jest piękna!!!

PS dla chętnych kilka słów od ojca prowadzącego ;)