Z poradnika początkującego triatlonisty




Święta potrafią wymęczyć wikarego :)
Długo mnie tutaj nie było. Czas wielkiego Postu, przygotowania do Świąt i samych Świąt Wielkiejnocy jest dość mocno absorbujący, dlatego wolny czas (jeśli udało się go znaleźć) wolałem poświęcić na kolejne próby przygotowania się do triatlonowego sezonu niż na siedzenie przed ekranem komputera. Ale Święta się skończyły, czasu coraz więcej, dlatego dzisiaj chciałbym rozpocząć cykl porad z typu "Wujek dobra rada" ;) A tak serio, chciałbym podzielić się z Wami moją skromna wiedzą i doświadczeniem z zabawy ze sportem.


Za oknem od dobrych kilku dni panuje prawdziwie wiosenna pogoda. Nie ma nic piękniejszego kiedy wychodząc na trening, nie trzeba ubierać na siebie miliona warstw ubrań. Dobra aura zachęca do aktywności fizycznej na zewnątrz. I rzeczywiście, popularne trasy biegowe, czy też rowerowe ścieżki zaroiły się od ludzi. Mnie to bardzo cieszy. Sam doświadczyłem jak wspaniałe korzyści przynosi sport i każdego do niego zachęcam. Ale zachęcam, żeby podejść do tematu mądrze. I dlatego własnie ten cykl. Co się tutaj znajdzie? To w dużej części zależeć będzie od Was!!! Może ktoś chce zacząć biegać, ale nie wie jak to zrobić. Może brakuje komuś motywacji i nie wie jak się zabrać do tematu. Albo ktoś chce kupić nowy rower i szuka odpowiedniego dla siebie. Zaznaczam, że nie jestem profesjonalnym trenerem (w sumie to nie jestem nawet nieprofesjonalnym) natomiast sam przez to wszystko przechodziłem i wiem jakich błędów nie popełnić. Może ktoś się na tych moich błędach czegoś nowego nauczy. I to będzie dla mnie największa radość.

Na dzisiaj tyle. Proszę Was o pytania, tematy, które chcielibyście, żeby tutaj zostały poruszone. Możecie dodawać je w komentarzach tutaj na blogu, albo na fejsbuku. Przy okazji zapraszam na moje profile na FB i Instagramie. Tam na bieżąco wrzucam zdjęcia i komentarze. Linki do tych profili są na blogu w panelu po lewej stronie. 





Pozdrawiam Was serdecznie i liczę na Wasz odzew!!!



















Komentarze

  1. To będzie raczej głupie pytanie, ale zaryzykuję... Jak Ksiądz podchodzi do rys na rowerze i innych drobnych uszkodzeń, które nie mają wpływu na komfort jazdy, ale wyglądają nieestetycznie, choć są małe i zazwyczaj widzi je tylko właściciel??? Jestem rowerzystką i chyba straszną pedantką, bo denerwuje mnie nawet najdrobniejsza rysa, a to przecież nieuniknione, bo rower ma jeździć a nie stać w miejscu :) Staram się to wszystko jakoś maskować, ale czasem rezultat nie jest zbyt dobry :( Jak się tego przesadnego pedantyzmu pozbyć? Jakie jest podejście Księdza do tego tematu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Na rynku są już środki chemiczne które maskują takie mankamenty. Podobnie jak w przypadku samochodów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty