Triathlon


Było to dokładnie pierwszego stycznia tego roku. To właśnie wtedy  zapisałem się na pierwszy w swoim życiu triathlon. Miał się on odbyć 3 września w Bełchatowie. Dzisiaj jest 4 września i zawody rzeczywiście się wczoraj odbyły. Nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko upłynął… Decyzja o wzięciu udziały w triathlonie wiązała się z podjęciem dodatkowych treningów. Bo jazdę na rowerze miałem jako tako opanowaną, gorzej było z bieganiem, a o pływaniu już nie będę wspominał… Ale chcieć to móc, trzeba się było wziąć do pracy. I ten wysiłek wczoraj, w czasie zawodów zaowocował.

Zawody, w których wziąłem udział były na dystansie ¼ ironmana, czyli 950 m pływania, 45 km na rowerze i 10,55 km biegu. Dystans niby nie za duży, ale jak to się wszystko robi pod rząd to jednak daje w kość. I jak już wyżej napisałem, do tych zawodów przygotowywałem się od początku roku. Oczywiście moim ukochanym sportem jest kolarstwo, tych też treningów było najwięcej. Starałem się jednak nie zapominać o bieganiu (dlatego też startowałem w półmaratonie) jak i o pływaniu (było trochę basenu, okazało się jednak, że stanowczo za mało…). Jednak ostatni czas nie pozwolił na żadne porządne treningi. Przeprowadzka i ciągłe wyjazdy uniemożliwiły odpowiednie treningi, ale starłem się jak tylko mogłem, dobrze się do startu przygotować. Celem było przede wszystkim ukończenie zawodów, zobaczenie czym triathlon jest. Dodatkowo zakładałem, że jak zejdę poniżej 3 godzin to będę niesamowicie zadowolony.

Start odbył się wczoraj pod Bełchatowem w ramach imprezy TriEnergy. Na miejsce dotarłem już w piątek wieczorem. Dołączyłem do chłopaków z Kluczborskiej Grupy Biegowej. W sobotę rano zaprowadziliśmy rowery i sprzęt do strefy zmian i pożegnaliśmy Maćka, który startował na dystansie 1/2 ironmana. Mój start był o 11. Przyznam się, że podszedłem do niego dość spokojnie, chyba dlatego, że jakiś poważnych celów na siebie nie nakładałem. Wiedziałem, że pływanie będzie u mnie kiepskie (za mało poświęciłem temu czasu), rower chciałem mocno pocisnąć, a pobiec spokojnie.

Start triathlonu odbył się w wodzie. I to było mocne doświadczenie. Jak w jednej chwili startuje ok. 100 osób to jest naprawdę ciasno. Kilka razy dostałem po twarzy, w brzuch i po nogach. Sam też chyba kogoś uderzyłem… Jednak po chwili już płynąłem samotnie, po prostu większość mnie wyprzedziła… Zresztą przypuszczałem, że tak będzie. Płynąc swoim tempem dotarłem do brzegu, jak się później okazało jako 71 osoba... Następnie trzeba było dobiec do strefy zmian, było tam ponad 100 m, w tym czasie zdjąć górę od pianki. W strefie zmian należy szybko zdjąć piankę, ubrać buty rowerowe, kask i wybiec z rowerem na trasę kolarską. A na rowerze to już się czułem jak ryba w wodzie. Po kolei wymijałem innych zawodników. Jednak te godziny wyjeżdżone w górach dały efekt. Średnia prędkość na 45 km wyszła ok 35 km/h, a jechałem na zwykłym rowerze szosowym, bez żadnej lemondki. Rower ukończyłem z 13 wynikiem. Po jeździe na rowerze należy wbiec do strefy zmian, odłożyć rower, zdjąć kask, założyć buty do biegania i wyruszyć na trasę. Czekało 10,55 km biegu przy mocno prażącym słońcu… Ja lubię taką pogodę, więc jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało. Ale niektórzy zawodnicy mocno cierpieli… A do tego trasa prowadziła trochę po betonie, trochę po ubitej drodze i po piasku. Bieg ukończyłem przy tempie 5,16 min/km, więc jak na mnie całkiem dobrze – był to 32 wynik. Zawody kończyły się wbiegnięciem po czerwonym dywanie na linię mety. Radość jaka tam panowała jest nie do opisania. Bo chyba w triathlonie bardziej niż wyniki (które są ważne) jest pokonanie własnych słabości. Połączenie trzech konkurencji, które są tak od siebie różne, naprawdę daje w kość. Dlatego tym większy szacunek dla wszystkich startujących.

Pierwsze zawody triathlonowe są już za mną. Czas 02:43:11 przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. 31 miejsce w kategorii OPEN i 22 w kategorii wiekowej. A ciekawostka jest taka, że gdybym był o 3 miesiące starszy, to bym zajął drugie miejsce w kategorii wiekowej. Sądzę, że to nie moje ostatnie zawody, więc może się uda ten wynik poprawić ;)


PS Dzięki Kluczborska Grupa Biegowa za motywację, pomoc i wsparcie


 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty