Motywacja







Jesień już w pełni. Najlepiej to widać tak przed godz. 16.00, kiedy za oknem robi się szaro... Jak taka sytuacja może wpłynąć na człowieka? Każdy sam to wie najlepiej. Ja mogę mówić tylko za siebie. I powiem szczerze, że na mnie nie najlepiej... Bo dobrze iść na przód gdy słońce pięknie świeci na niebie, łatwo zdobywać kolejne górskie szczyty, gdy nie trzeba się martwić, że za chwilę zrobi się ciemno... Ogólnie życie wydaje się nam o wiele łatwiejsze, gdy za oknem jest 28 stopni ciepła. Ale tak teraz nie jest. Za oknem pojawia się deszcz, słota, zimny i porywisty wiatr, ciemność i jeszcze kilka innych zjawisk pogodowych (może je dodać według własnego uznania). To wszystko sprawia, że człowiek robi się ociężały, nic mu się nie chce i najlepiej to cały dzień leżałby pod ciepłym kocykiem, z dobrą książką w ręku, słuchając przy tym pięknej muzyki (choć przyznam, że to jest bardzo miła forma spędzania wolnego czasu, którą sam od czasu do czasu praktykuje). I gdyby to życie ograniczyć tylko i wyłącznie do takiej formy aktywności, to szkoda gadać. Dlatego tym bardziej, w taką a nie inną pogodę za oknem, trzeba szukać dodatkowych motywacji, by wyjść spod ciepłego koca, założyć obcisły kolarski strój i trochę pokręcić kilometrów. Ostatnio tego bardzo mocno doświadczam... Szukam ciągle tej motywacji, by nie chować się w pokoju przed telewizorem, ale aktywnie działać. I przyznam się bez bicia, że ostatni weekend, a nawet trochę dłużej, był w moim wykonaniu tragiczny... Mogę się tłumaczyć zmęczeniem materiału, brakiem pogody, czy po prostu nawałem zajęć. Mogę, ale tego nie zrobię. Bo takie tłumaczenie da mi tylko możliwość wymówki na kolejne dni. Mi potrzeba ruchu, potrzeba zmęczenia. Dlaczego? Czyż nie lepiej poświęcić te długie jesienne, a za chwile już zimowe, popołudnia i wieczory na porządny odpoczynek? Otóż, że wcale nie lepiej. Bo co mi da ten odpoczynek? Chwilę wytchnienia i nic więcej. Nie sprawi, że będę się czuł lepie, że nie dopadnie mnie jakaś chandra, czy nawet jesienna depresja. Nie sprawi, że zacznę patrzeć na świat bardziej optymistycznie. A czy ruch to sprawi, mógłby się zapytać ktoś dociekliwy. A ja odpowiem: nie wiem, ale chcę to sprawdzić. I jak tylko się tego dowiem, to dam Wam znać!


Trochę się rozpisałem. Zrobiłem to z egoistycznych pobudek. Bo z każdą chwilą, gdy pisałem te słowa, moja motywacja była coraz większa. Oby to mi zostało jak najdłużej... A jak znowu dopadnie mnie jesienne rozleniwienie, żeby nie użyć słowa depresja, to sięgnę po te słowa i powiem sobie: "człowieku, weź się za siebie, ludziom pisałeś takie piękne słowa, a nie potrafisz tego zrealizować?". Bo o to w końcu chodzi, żeby się dobrze zmotywować!














Komentarze

Popularne posty